niedziela, 30 października 2016

Od Shadow

Szłam spokojnie chodnikiem, gdy nagle poczułam mocne uderzenie. Padłam na ziemię jak zabita. Gdy się podniosłam zobaczyłam jakąś sylwetkę. Oczy miałam jeszcze lekko zamroczone. Gdy wróciła mi ostrość dojrzałam dziewczynę z wczorajszej imprezy. Byłam w szoku jej siły. Jednak nie. To nie ona mnie uderzyła. Zobaczyłam chłopaka wyłaniającego się z za jej pleców.
-Nie jesteś już taka rozbawiona - powiedziała dziewczyna, a ja poczułam skrępowanie, ponieważ z poprzedniej nocy nic nie pamiętam. Zaczęła na mnie wrzeszczeć, gadając coś o jakimś chłopaku. Być może nawet mnie z kimś pomylili, bo nic nie mogę sobie przypomnieć. Po chwili doszło do rękoczynów. Nie wytrzymałam, dostałam nagłego napływu siły i zaczęłam uderzać z całych sił. Wyrwałam mężczyźnie kij baseballowy i wyrzuciłam go. Wyciągnęłam niemalże z prędkością światła scyzoryk i trzykrotnie dźgnęłam dziewczynę w brzuch, ta padła, a chłopak z przerażeniem zaczął błagać o litość. Widział to przypadkowy przechodzień, który zadzwonił na policję. Nie dziwię mu się, gdybym coś takiego zauważyła, pewnie też bym zareagowała. Jednakże musiałam teraz uciekać. Wybiegłam na obrzeża miasta, gdy miałam już pewność, że nikt mnie teraz nie widzi, zmieniłam się w psa i wbiegłam do lasu. Poczułam tak wiele zapachów.. Od razu wiedziałam, że jest tu jakieś stado. Zaczęłam tropić. przy granicy były stare zapachy, jednak im dalej szłam tym zapach stawał się intensywniejszy. W końcu kłusem dobiegłam do wodopoju przy którym zobaczyłam dwa psy. Jeden z nich właściwie wcale nie przypominał psa, a bardziej wilka, natomiast drugi był typowym owczarkiem. Podeszłam ciut bliżej, wyprostowałam się i przedstawiłam...
-Cześć jestem Shadow

<Akimitsu? or Poeta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz