piątek, 14 października 2016

Od Dream cd Andrew'a

- Nigdzie cię nie zaprowadzę, dopóki nie powiesz mi kim jesteś - odparłam, wciąż uważnie przyglądając się psu.
- Już mówiłem, że nie jestem zagrożeniem.
- Jasne, a chwilę wcześniej się na mnie rzuciłeś - zauważyłam.
- Jestem Andrew, może być? - rzucił w końcu.
- Powiedzmy - mruknęłam pod nosem. - Chodź.
Ruszyliśmy w kierunku Doliny Alf. Dotarcie tam nie trwało długo, więc wkrótce zostawiłam nowego z Hoodoo Day'em, a sama wróciłam w okolice granicy terenów sfory. Zmieniłam się w człowieka i wyjełam z jednej z moich kryjówek łuk. Zaczęłam strzelać, wyszukując sobie naturalnych celów i za każdym razem trafiając. Co prawda nie byłam mistrzynią walki wręcz, ale strzelanie szło mi świetnie. Po kilkunastu minutach usłyszałam za sobą odgłos kroków. Odwróciłam się napinając łuk i celując do stojącego przede mną czarnego psa. Dopiero po chwili rozpoznałam w nim Andrew'a. Opuściłam łuk, nie zdejmując jednak strzały z cięciwy, na wypadek, gdyby pies miał zamiar po raz kolejny mnie zaatakować.

<Andrew?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz