- Ty, czego chcesz, emo!? - męszczyzna zbliżył się.
- To ja powinienem o to zapytać.
- To nie Twoja spawa, a teraz spierdalaj mi z drogi. - Andrew ani drgnął.
- Mam Ci przypierdolić?!
- Dobra, zejdę Ci z drogi, ale zabieram tą Panią.
Mężczyzna ruszył na Andy'ego z pięściami, wtedy ten szybko zmienił się w psa i złapał zębami za rękę. Zaskoczony agresor zaczął uciekać krzycząc coś o diabłach. Andrew znów stał się człowiekiem i odwrócił się do dziewczyny.
- Wyglądasz na taką bez śniadania... - zauważył. - Zapraszam do mnie.
- Ale... - już chciała coś powiedzieć, jednak ten nie dał jej dojść do głosu.
- Nie ma nie...
Dziewczyna chcąc nie chcąc poszła za nim. Gdy weszli do kuchni, bezradnie usiadła na krześle.
- Co chcesz jeść?
- Nic...
- Dobra, sałatka z ryżem i kurczakiem.
- Ale ja nie chce!
Andrew odwrócił się i spojrzał na nią uważnie.
- Dobra, głoduj, ja chętnie zjem. Zrobić Ci kawy?
- Tak poza tym, kim Ty jesteś? Należysz chyba do Danger Dead?
- Tak. Jestem Andrew Biersack, a teraz zapytam jeszcze raz: Zrobić Ci kawy? - powiedział chcąc stwarzać przynajmniej pozory miłego.
<Saba? x'D Może jeszcze jajecznica?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz