sobota, 22 października 2016

Od Andrew'a c.d Saby

Szum wiatru obudził psa ze snu. Dzisiaj był naprawdę zimny dzień i dla Andrew'a nie za bardzo chciało się wychodzić z domu, ale obowiązki wzywały. Mężczyzna wstał, ubrał się i usiadł przy stole obserwując to co działo się za oknem. Jego uwagę przykuła czarnowłosa dziewczyna, która biegła po chodniku, a za nią jakiś męszczyzna. Wyglądało na to, że potrzebuje pomocy. Andrew zarzucił na podkoszulek czarną bluzę i wyszedł z domu. Szybko znalazł się na miejscu zdarzenia i osłonił czarnowłosą.
- Ty, czego chcesz, emo!? - męszczyzna zbliżył się.
- To ja powinienem o to zapytać.
- To nie Twoja spawa, a teraz spierdalaj mi z drogi. - Andrew ani drgnął.

 - Mam Ci przypierdolić?!
- Dobra, zejdę Ci z drogi, ale zabieram tą Panią.
Mężczyzna ruszył na Andy'ego z pięściami, wtedy ten szybko zmienił się w psa i złapał zębami za rękę. Zaskoczony agresor zaczął uciekać krzycząc coś o diabłach. Andrew znów stał się człowiekiem i odwrócił się do dziewczyny.
- Wyglądasz na taką bez śniadania... - zauważył. - Zapraszam do mnie.
- Ale... - już chciała coś powiedzieć, jednak ten nie dał jej dojść do głosu.
- Nie ma nie...
Dziewczyna chcąc nie chcąc poszła za nim. Gdy weszli do kuchni, bezradnie usiadła na krześle.
- Co chcesz jeść?
- Nic...
- Dobra, sałatka z ryżem i kurczakiem.
- Ale ja nie chce!
Andrew odwrócił się i spojrzał na nią uważnie.
- Dobra, głoduj, ja chętnie zjem. Zrobić Ci kawy?
- Tak poza tym, kim Ty jesteś? Należysz chyba do Danger Dead?
- Tak. Jestem Andrew Biersack, a teraz zapytam jeszcze raz: Zrobić Ci kawy? - powiedział chcąc stwarzać przynajmniej pozory miłego.

<Saba? x'D Może jeszcze jajecznica?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz